40-lecie matury świętowali 8 czerwca absolwenci I Liceum Ogólnokształcącego. Trwałą pamiątką tego spotkania jest drzewo, które posadzili na szkolnym placu.
W sobotnie popołudnie 8 czerwca pod kasztanem przed liceum spotkało się ponad 50 absolwentów z 1979 r. oraz ich wychowawczynie Krystyna Kowalkowska, Elżbieta Kowalska i Wiesława Wygryz.
W budynku szkoły powitała wszystkich serdecznie dyrektor Dorota Piotrowicz: - Mam nadzieję, że większość z państwa była na obchodach 100-lecia i widziała szkołę, ale przez te 5 lat jeszcze trochę się zmieniło – zaprosiła do zwiedzania.
Szkoła od ubiegłego roku szkoła honoruje absolwentów, którzy obchodzą okrągłą rocznicę matury okolicznościowymi dyplomami. W tym roku takie dyplomy otrzymali maturzyści sprzed 40 lat, którzy uczestniczyli w jubileuszowym spotkaniu.
Obecny był też Władysław Klimaszewski, wówczas nauczyciel matematyki, późniejszy wieloletni dyrektor I LO, na emeryturze, jako członek zarządu, wspiera Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół „Norwida”. Zaprosił do wstąpienia w szeregi Stowarzyszenia, przybliżył to, czym się zajmuje, wspomniał m.in. o Dniu Absolwenta oraz wieńczącym go koncercie, jesiennym pikniku sportowym, noworocznych spotkaniach szkolnej społeczności.
Absolwenci zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie, posadzili drzewo (ten pomysł warto kontynuować, może stanie się kolejną tradycją liceum), pospacerowali po szkolnych korytarzach, odwiedzili sale lekcyjne.
Po czym udali się do restauracji „Wyszkowianka”. Tam obejrzeli przygotowaną przez Pawła Pakiełę prezentację zdjęć z czasów licealnych. Potem były długie rozmowy, tańce i zabawa do... następnego dnia.
W organizację spotkania szczególnie zaangażowali się: Adam Lamparski, Ewa Nowak-Kowalska, Danuta (Wiśniewska) Hołymczuk, Bożena Gąska i Jarosław Mańko.
- Nawet ci, co początkowo nie chcieli przyjść, ale przyszli, byli zadowoleni – komentuje jedna z uczestniczek.
- Chętnie zawsze się spotykamy – dodaje inna. – Nie tylko wspominamy szkolne lata, ale też mówimy o naszym obecnym życiu. Nasze wychowawczynie też długo z nami rozmawiały. Chyba więcej było gadania niż tańczenia...
ES, EB, siostry absolwentek ‘79