– absolwent naszego Liceum. Z wykształcenia inż. mechanik, pracował jako konserwator sztuki. Był kierownikiem Sekcji Konserwacji Rzemiosła Artystycznego na Zamku Królewskim na Wawelu. Z ogromnym żalem przyjęliśmy wiadomość o jego śmierci. W 2018 r. był uczestnikiem I Dnia Absolwenta w naszym Liceum.

Urodził się 20 września 1949 r. Ukończył SP3 w Rybienku Leśnym, 60 LO w Wyszkowie (1968) oraz studia na PW – Wydz. Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa (MEL) w Zakł. Energetyki Cieplnej (1973) z tytułem mgr inż. mech. (specjalność silniki tłokowe).

Pracował jako konstruktor w Instytucie Maszyn Budowlanych i Drogowych w Kobyłce k. Warszawy (do 1975), jako asystent prowadził zajęcia ze studentami w Instytucie Obróbki Skrawaniem w Krakowie i na Politechnice Krakowskiej (do 1981).

„Ponieważ równocześnie zawsze pociągała mnie twórczość artystyczna, na podstawie szeregu moich prac plastycznych zostałem przyjęty do Związku Polskich Artystów Plastyków, co pomogło mi podjąć z kolei pracę na Wawelu w Sekcji Konserwacji Rzemiosła Artystycznego – wyjaśnił, jak to się stało, że inż. mechanik został konserwatorem sztuki. – Praca ta stała się właściwie moim hobby”.

Równolegle od 1983 do 2013 r. pracował w Centrum Młodzieży im. Henryka Jordana w Krakowie. Był tam grafikiem komputerowym,  nauczycielem instruktorem, prowadził szkolenia z obsługi komputerów Macintosh, których był entuzjastą. 

Był gościem I Dnia Absolwenta (2018), organizowanego przez nasze Stowarzyszenie.  Zdradził wtedy licealistom, że w konserwacji nie chodzi o to, by obiekt znów wyglądał jak nowy, lecz o to, by przetrwał. Ważne, aby było widać, że ma swoją historię. Jego zdaniem każdy poddawany renowacji obiekt jest ciekawy i zawiera tajemnice, możliwe do odkrycia dopiero podczas konserwacji.

Odwiedził wtedy Rybienko Leśne, tak ten powrót po latach opisywał: „Odbyłem przy okazji sentymentalny spacer po Rybienku, które się tak bardzo in plus zmieniło. Nawet mogliśmy wejść do tego ogrodu – dzikiego parku, w którym   przed 50 laty się bawiłem. Ogromna wtedy posesja pani Sucheckiej trochę została już okrojona, roślinność się rozkrzewiła, dom widać, że potrzebuje zadbania”.

Miał oryginalne hobby: swoją pracę, czyli konserwację, rysowanie i szkicowanie z natury, a także, jak sam to określił, „wierszoklectwo” do szuflady. Uczył się  chińskiego, interesowało go pismo chińskie i pisma różnych kultur, a także matematyka i geometria  w przyrodzie. 

J. Kostecki zmarł 25 stycznia 2024 r.. Został pochowany na Cm. Prądnik Czerwony (kwatera: A-XXXIV, rząd: 1, miejsce: 4) w Krakowie

„Człowiek obdarzony niepospolitym talentem, o wielkiej wiedzy, a przy tym niezwykle skromny. Z pasją i zaangażowaniem podejmował się najtrudniejszych zadań.

Będzie nam bardzo brakowało Jego pogodnego uśmiechu, cennych rad i wskazówek,

Jego twórczej inwencji” – czytamy w kondolencjach od dyrekcji i kolegów z Zamku Królewskiego na Wawelu.

Opr. Elżbieta Borzymek

  • IMG_7335
  • Jan-Kostecki